2015-01-02, 20:33
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 10
|
O co mu chodzi.
Znam chłopaka od 6 lat. Poznaliśmy się przez znajomych i raczej tylko dzieki nim spotykaliśmy się na wspólnych wypadach. Od 5 lat nie mieliśmy kontaktu. Wpadliśmy ostatnio na siebie przypadkiem "na mieście". Znalazł mnie na wiadomym portalu i umówiliśmy się na kawę na za 4 dni. Na dzień przed spotkaniem wysłałam mu link do jednej ze stron w nawiązaniu do naszej ostatniej rozmowy. Umówionego dnia zapytał jaką wersje spotkania wolę - dłuższą czy krótszą. Sam wybrał tą dłuższą. Przyjechał po mnie. Zarezerwował stolik w knajpie, kupił bilety do kina a na końcu poszliśmy potańczyć. Wieczór perfekcyjnie zaplanowany. Po spotkaniu odwiózł do domu i chciał to powtórzyć. Na drugi dzień napisał smsa z pytaniem jak po wieczorze. Następnie dzień milczenia. Napisałam smsa i tak zleciał nam cały wieczór na pisaniu. Sam zaczał rozmowe na temat tego, że sie sparzył, że teraz chce pomału, że dziewczynom sie spieszy do żeniaczki, że bał się przed spotkaniem, że szukam faceta na siłę, ale widzi że jestem "normalna", złożył życzenia Noworoczne i tyle go widziałam.
Na Sylwestra szedł ze swoimi znajomymi na bal. Zabrał na niego sąsiadke, bo jak twierdził nie miał kogo zaprosić.
I teraz nie wiem co myśleć. Całe spotkanie i jego smsy świadczyłyby że jest zainteresowany mną jako nie tylko koleżanką... Ale gdyby mu zależało to by się chyba odzywał?! Czy może prowadzi poprostu jakieś gierki? Albo ja się za bardzo "nagrzałam"?
Sam się przyznał, że lubi jak jest pod górkę i ciekawie jest jak się goni mysz.... stąd pomysł pogrywania. Sprawa o tyle śmieszna że oboje jesteśmy ludźmi 25+.
Co o tym myślicie? Pomóżcie!
Edytowane przez instrukcjadofaceta
Czas edycji: 2015-01-02 o 20:37
|
|
|