|
Dot.: Zioła, kadzidła, czary...
Przetestowałam She Wood Velvet Forest i niestety bardzo mnie rozczarowały. Zero wetiweru, drzewności. Na początku ofszę fiołki - takie wilgotne rosnące w leśnym zakątku z polatującymi w tę i nazad wróżkami a potem zrobiło się całkiem zwyczajnie, przytulnie i zapach skojarzył mi się z jakimś kremem lub zasypką dla niemowląt.
Dziś doszły do mnie trzy próbki Juniper Ridge, w których pokładam wielkie nadzieje.
|