Wyprzedaż, czyli jak sprytnie naciągnąć klienta
Kiedyś siostra mi opowiadała jak kupiła sobie płaszcz na jakiejś wyprzedaży w CARRY, cieszyła się bo całkiem fajny i przeceniony 20% niby nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że na koniec sezonu ten sam płaszcz był przeceniony niby 70% a jego cena przekraczała znacznie kwotę jaką zapłaciła moja siostra kilka miesięcy wcześniej.
Szczerze mówiąc nie wiedziałam co o tym myśleć bo zawsze lubiłam ten sklep i myślałam że może się pomyliła czy coś.
Dzisiaj ja poszłam do CARRY, spodobała mi się jedna koszula i liczyłam że może teraz jeszcze ją upoluję w niższej cenie
Koszula na początku sezonu (w regularnej cenie) kosztowała 69,99 i jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłam że na metce cena regularna wynosi 120,99 a promocyjna to 69,99.
Wkurzyło mnie to bardzo i teraz choćby nie wiem co to jej już nie kupię, zraziłam się do ciucha i do sklepu.
Czy wy też miewacie takie sytuacje?
__________________
Rób co chcesz ale tylko wtedy gdy wiesz po co to robisz.
|