Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - smutek samotnej mamy...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-01-08, 23:04   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
Nie, matka nie jest do dziecka uwiązana. Taki układ dziecku pożytku nie przyniesie, bo każdy maluch chce mieć przede wszystkim mamę szczęśliwą, wesołą, a nie udręczoną siedzeniem w czterech ścianach. Twoi rodzice nie mają racji.
Jesteś od nich zależna finansowo, czy pracujesz?
Nie masz np. kuzynki, zaufanej sąsiadki, która mogłaby Ci przypilnować dziecka za kasę? Zwłaszcza młode dziewczyny, licealistki pewnie chętnie by kilka złotych w ten sposób dorobiły, a Twoja córka to nie niemowlak przecież, żeby opieka nad nią wymagała nie wiadomo jakiego doświadczenia.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując