|
Dot.: Uszyłam suknię u krawcowej i jest tragedia. 500 zł w błoto. POMOCY!!!
Niestety masz rację... Człowiek durna istota i uczyć się będzie całe życie. A sukni nie będę przerabiała. Cała jest beznadziejna i absolutnie się na mnie nie nadaje. Zaklepałam termin w październiku, zamówiłam ją zaś (uszycie) podałam wymiary opis itd. w grudniu. Dopiero teraz ją otrzymałam. Napisałam Pani że wymiary są zupełnie inne i wygląd jest inny niż w ustaleniach. Czekam na odzew. Dalej powołam się na prawa konsumenta. Jeżeli nie otrzymam zwrotu pieniędzy zgłaszam sprawę na policję jako oszustwo- wysłanie czegoś zupełnie innego i zakładam sprawę w sądzie.
W szafie mam ze 3 suknie które myślę że mogę spokojnie założyć więc nie jestem aż tak bardzo na lodzie. Tylko kwota nieco za duża a jakość i wykonanie sukienki... Nie odpuszczę.
---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------
Wydaje mi się że ma ale tu nie daję głowy. Mam wszystkie rozmowy, potwierdzenie przelewu, potwierdzenie przekazu pocztowego.
---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------
Nameria mam zamiar walczyć właśnie o zwrot. Sukienka jest kompletnie... Jest zupełnie nie zgodna z opisem i wymiarami jakie Pani wysłałam i jakie owa Pani zatwierdziła. Dostałam zupełnie co innego.
|