U nas masakra za oknem. Wichura i leje deszcz!
Kolega męża nawet do pracy nie przyjechał bo podobno ma być jeszcze gorzej.
I mężu teraz się pałęta i szuka zajęcia bo w taką pogodę sam nie może płynąć łódką bo nie zdąży jej przywiązać.
Zawiózł nas na spotkania z dzieciakami ale coś nie mogą się rozkręcić w nowym roku. Już drugi tydzień nie ma.
A ja chętnie bym z domu uciekła bo za ścianą kują tynki/kafle i ne można wytrzymać, uszy pękają.
Położyłam Maksia spać na górze bo tam mniej słychać, ciekawe ile wytrzyma.
DZOAN wow, 1,5 tygodnia

może akurat pomału nabiera odporności i pobyty będą coraz dłuzsze

Super, że wyjście udane. To przyjaciółki pewnie w szoku były jak im naopowiadałaś? Przynajmniej mogłaś odetchnąć od męża i nabrać "świeżości"
MYDREAM kurcze, moze Oliwka ma jakiś lęk separacyjny i dlatego tak się klei. U nas jeden dzień fajny a kolejny też taki "czepialski".
Czyli znalazłaś sposób na temperament córki- musisz ją porządnie na spacerach wymęczyć;p Ustaw jej jeszcze w domu 2 krzesła, przykryj kocem i bawcie sie w ganianego. My dopiero niedawno to odkrylismy i teraz Maksiul sam domaga się krzesła i sam biega dookoła
MELA kurcze, nieźle z tym chłopakiem! Niestety, taki głupi wiek i za rączkę nie zaprowadzisz.
---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------
AGA tak, chodziło o płeć dzidziusia

ok, jak będzie chłopak zwalamy się u Ciebie i robimy garden party

Szkrabkowa słyszysz???