[lovely_purple]

Mój problem jest dość dziwny chyba. I trochę ogólnie się niezręcznie czuję, pisząc to, ale kurcze no. Nie wiem co robić :P
Chodzi o sprawy łóżkowe. Nie narzekam na nie, wręcz przeciwnie - jest bosko. Właśnie, dla mnie bosko. Pewnie dla mojego tż też, ale są momenty, że na prawdę się nakręcimy, aż nas roznosi po prostu. On jest ze mną w stanie zrobić wszystko. Po prostu wszystko, ja wtedy jestem jego "niewolnicą" i no może ze mną robić co chce Ale problem się pojawia wtedy, kiedy on by tak chciał.. Żeby to on kończył się z rozkoszy, żebym to ja miała kontrole nad nim. Parę razy się do tego zabierałam, mówiłam mu że teraz ja mu pokaże. I z takim nastawieniem zaczynałam. Ale to nigdy nie doszło do skutku, ponieważ jak już dojdzie do zbliżenia to ja się rozpływam i nie mam siły go dominować, bo to on dominuje mnie. Czasami mówi "pieprz mnie". Mnie to nakręca strasznie, daje chęć do działania, ale no nie potrafię. Nie umiem przejąc kontroli. A nawet jeśli, to tylko na chwilkę ( seks oralny). Później już nie.. Macie dziewczyny jakieś swoje sztuczki? Okropnie chciałabym, żeby poczuł przyjemność taką jak ja...