|
Sudocrem,Diacneal, Glyko-A, Lysanel, Acne-derm
Dziewczyny blagam pozmozcie bo juz bezsilność totalna dopadla mnie........
Mam cere "gruboskórną" z zaskornikami, dziurkami w strefie T i podskornymi zmianami (ale to nie tradzik)
Kiedys stosowalam Acne-Derm i baaardzo mi pomogl. Teraz jak go stosuje to owszem troche pomaga ale twarz swieci sie rano jak latarnia morska. Kiedyś tak nie bylo. Kupilam wiec Lysanel i - to samo. A nawet bardziej. zużyłam Lysanela do konca- zero poprawy (poza tym ze cera janiejsza itp). Tak wiec kupilam w koncu Diacneal. I znowu to samo: twarz rano jak latarnia morska. I moze pory tylko troche czystsze. Zdenerwowawszy sie w koncu. Bo twarz swicila mi caly dzien mimo mycia zelem, nalozylam na noc na krem nawilzajacy na cala twarz: Sudocrem. Robilam juz to kiedys, ale tylko po "oczyszczaniu" twarzy (zaraz baty sie posypią) Tak wiec az tak super nie bylo bo po oczyszczaniu i tak byly slady.
A tu rano budze sie z super cerą, pory jakies mniejsze, wygladzone, cera jednolita. Dopiero sudocrem mi pomogl.....
I tutaj moje pytanie: czy warto kupowac w moim przypadku Glyco-A? A moze retin-A? jak widac mam bardzooo gruboskórną cere, naczynka nigdy zadnego nie mialam. Czy jest sens po pierwsze go kupowac a po drugie czy to stezenie 12% to nie bedzie za malo?? A moze jeszcze cos innego?? Pomozcieee!! Bo to chyba dziwne zeby diacenala nie uzywac na rzecz sudocremu....
Edytowane przez Smile_Smile
Czas edycji: 2007-08-12 o 23:27
|