Dot.: Czy żona ma prawo do... palenia?
Głupie, czy niezdrowe, ma prawo. Tu nie ma o czym dywagować. Natomiast my mamy prawo, aby palaczowi ograniczyć teren palenia - np. ustalić, że nie w domu, nie w samochodzie itd. Mamy też prawo nie chcieć całować się z popielniczką, więc po paleniu prysznic, mycie zębów. I tyle. I oczywiście prosić, aby jednak przemyślał sobie sprawę.
Sama paliłam wiele lat, mąż nigdy i cóż - jedynie co, to mógł mnie o pewne rzeczy prosić. A do decyzji o rzuceniu świństwa doszłam sama. Tu żadne zakazy, nakazy nie działają.
|