[wegielek]

Witam się i ja
Mala masakra z tą Twoją szyjką:/ się Oliwka buntuje. ..dalej trzymam kciuki. ..niech już Cię nie męczy
Migotka no tak - weekend w szpitalu, ja to się zastanawiam jak te szpitale funkcjonują w nagłych przypadkach...trzymajcie się tam
Ilonka cudny Szymuś
Logoasia - Karolinka też

A mnie całą noc męczyły skurcze. ..i 3:30 zrobiły się regularne co 5-7 minut...Koło 5 stwierdziłam że będzie co ma być-jak się zacznie to trudno i spróbowałam się przespać. Jakoś tam zasnęłam i dospałam do budzika. Skurcze się w miarę uspokoiły...Już mówiłam do Tż że nigdzie nie pojedzie, ale skoro się wyciszyły to mówię jedź-lepiej teraz niż na wieczór. Teraz mały ogląda bajki, a ja leżę i odpoczywam -tak do 17tej musi być spokój. ..trochę skurczuję, ale mam nadzieję, że się uda doczekać aż wróci. Oczywiście rano panika i czemu mnie nie obudziłaś a w czym by mi on pomógł-tylko by jęczał. Mała się pomiędzy skurczami rusza więc nie ma co panikować...nie będę się wylegiwać w szpitalu-wolę w domu