Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - czy cesarkę można sobie po prostu "zażyczyć" i zapłacić
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-08-16, 10:36   #44
musicman
Zadomowienie
 
Avatar musicman
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
Dot.: czy cesarkę można sobie po prostu "zażyczyć" i zapłacić

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
7 8 8 - odliczyli mu punkty bo mial podany tlen

w ogole malo kto mnie informowal co sie dzieje w okol mnie i mojego dziecka, gdyby nie to ze byla ze mna moja mama i biegala, patrzyla co robia i sie pytala to nic bym nie wiedziala

co do porodu to mowie 16 godzin od momentu kiedy przyjechalam na porodowke z bolami, lecz przez 9 godzin mialam skurcze a nie odeszly mi wody ani nie mialam rozwarcia, w ogole przyjechalam skaczac prawie po scianach i mowie ze mam skurcze a oni mi probowali wmowic ze ja wcale ich nie mam, ze mi sie wydaje, ze ja nie rodze i powinnam isc do domu
dopiero jak podlaczyli mi ktg to stwierdzili "no rzeczywiscie ma pani skurcze"

i potem meczylam sie jeszcze 9 godzin, dawali mi jakies zastrzyki (nie wiem jakie bo nikt nie raczyl mnie poinformowac) - pamietam tylko ze po ostatnim powiedzieli ze teraz sie wyjasni i ze albo skurcze ustana i pojade do domu, albo sie nasila i bede rodzic - ja juz bylam tak zmeczona i oslabiona ze modlilam sie tylko zeby ustaly i zebym pojechala do domu, nie moglam juz zniesc tego bolu

stalo sie inaczej - zaczal sie niby faktyczny porod (II faza chyba, nie wiem jak fachowo sie okresla to) i meczylam sie jeszcze 7 godzin

przebili mi pecherz plodowy i zaczelo sie robic rozwarcie - najlepsze jest to ze robiac to nie podlozyli niczego, zadnej miski ani nic, a polozna jak przyszla to wyjechala do mnie z pretensjami dlaczego tutaj jest tak mokro
w ogole byla koszmarna - jak mowilam ze mnie boli to ona do mnie "jak Ty sie zachowujesz? masz byc matka!! jestes niepowazna!!!!"

no ludzeeeee z takim podejsciem??

sam porod (czyli III faza tak?) trwal 15min

ale to co przeszlam wczesniej to nie zycze nikomu - a widok fioletowego dziecka ktore nie placze i nie lapie oddechu to juz w ogole jest straszne

najlepsze jest to ze potem trzy dni chodzilam z wenflonem bo zapomnieli mi go wyjac (a ja skad mialam wiedziec ze sie wyciaga, myslalam ze tak ma byc) - dopiero kolezanka z sali mi powiedziala zebym poszla do pielegniarki to wyciagnac


sory ze sie tak rozpisalam
współczuję Ci kochana, dobrze że dzidziuś jest zdrowy
Właśnie o takie zachowanie jak np. tej położnej mi chodzi,
odnoszę wrażenie , że często ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że kobieta w tak ważnej chwili potrzebuje wsparcia i łagodności, a nie kpin i pouczania. Gdzie jest szacunek dla kobiety, która cierpi, nie wie co się dzieje, jest sama w nowej sytuacji.
Mam nadzieje że dawno już doszłaś do siebie i radość z posiadania dzidziusia złagodziła te wspomnienia.
musicman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując