|
Naciski na zaręczyny, ślub, dzieci itd.
Jestem ze swoim facetem 7 miesięcy, mieszkamy ze sobą od początku roku. Rocznikowo ja mam 25 i TŻ 28 lat.
I odkąd ze sobą mieszkamy każdy co chwilę pyta się kiedy ślub, czy już się zaręczyłam. Czasem mam wrażenie, że na każdym towarzyski spotkaniu ludzie będą mi oglądać ręce szukając pierścionka.
Przyjaciółki, znajomi bliżsi i dalsi, współpracownicy.. I przede wszystkim mama, która mam wrażenie, że ma problem z tym, że sobą mieszkamy bez żadnych deklaracji. I mimo, że u mnie w domu jakoś nigdy się specjalnie nie przelewało powiedziała mi wczoraj, że ma odłożone pieniądze na wesele. (Liczyłam, że argument finansowy będzie już nie do przebicia.)
Facet do którego chodzę na konwersacje, zaczął mi opowiadać jak to on żałuje, że tak późno został ojcem ( w wieku 40 lat) i że ja się powinnam śpieszyć.
Przyjaciółka się ze mną założyła, że oświadczyny będą jeszcze w tym roku..
Mam wrażenie, że zaraz jak zajrzę do lodówki do śmietana będzie się mnie pytać czy jestem zaręczona.
Staram się cierpliwie odpowiadać albo wyśmiewać, mamie tłumaczyć (oni się z ojcem zaręczyli po 3 miesiącach, więc jest trudno), ale naprawdę jestem tym zmęczona. W około co chwilę jacyś znajomi biorą śluby...
Boję się, że w końcu pod tą presją, sama zacznę chcieć tego ślubu i zacznę wymuszać na TŻ.
Ja chyba powinnam być bardziej asertywna, nie wiem. Ale Ci wszyscy ludzie chcą chyba dla mnie dobrze, ale nie rozumiem takiego wpieprzania się w cudze życie. Ja nie planuję nikomu ile i kiedy mam mieć dzieci...
Edytowane przez nefretam
Czas edycji: 2015-02-22 o 16:25
|