Dot.: mój instruktor jazdy
O rany! Przeczytałam jednym tchem cały wątek i jestem pod wrażeniem calej historii!!! 
A jak przeczytałam, że byliście w kinie to cieszyłam się do monitora jak głupia I ten BUZIAK!!! Chyba rozwiał Ci wszelkie wątpliwości, że "pan instruktor" jest po prostu miły? 
Oczywiście wyobraźnia zaczęła mi działać i widzę jak to na przyjęciu weselnym opowiadacie: "...i tak właśnie się poznaliśmy"  
Ok, ok schodzimy na ziemię jak tam następne spotkanie?!
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic.
Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza !"
|