Dot.: Problem ze współlokatorką
Ja rozumiem Twoją współlokatorkę. Ja rozumiem, że każdy ma prawo przyjmować gości, ale niestety dopóki mieszkasz z innymi, to musisz brać pod uwagę ich zdanie. Kiedy będziesz wymajmowała mieszkanie tylko dla siebie, czy miała swoje będziesz mogła robić, co będziesz chciała. A na razie staraj się jakoś dogadać ze swoimi współlokatorkami.
Tak się składa, że wiem, jak bardzo denerwujące jest, kiedy po pokoju/mieszkaniu pałęta się obcy facet w sporym natężeniu. Nawet gdy na początku ta osoba mi nie przeszkadzała i nawet ją lubiłam, to w momencie, kiedy widzę ją bardzo często, mijam się z nią w łazience i w kuchni (np. kiedy zaspana wstaję z łóżka i z ledwo otwartymi oczami idę do toalety) to już nie mogę się czuć swobodnie, bo to jest ktoś OBCY, a nie umawiałam się, że będę tą osobę tak często widywać. Są osoby, którym to nie przeszkadza, bo ogólnie są otwarci, lubią towarzystwo innych ludzi, zależy od charakteru. Dodatkowo dla tych osób kwestia większych rachunków może nie być taka ważna. Mi osobiście też by na nerwy działał facet współlokatorki, który jest z nami w mieszkaniu przez połowę miesiąca.
Miałam sytuację, kiedy taki gagatek bywał z nami w pokoju niemal codziennie, to jak uznałam tą dziewczynę i tego faceta za sympatycznych na początku, tak po miesiącu takiego życia już mi strasznie działali na nerwy.
__________________
 47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
|