[meeg_]

Dziś rano u mnie zimnica i rano gdy szłam do sklepu po zakupy to mnie trochę zmroziło. Qrcze - jutro planowałam dłuższy wyjazd rowerowy a tu chyba lipa.... Ta pogoda mnie wkurza - jakby nie mogłoby choć raz w weekend być ładnie - a nie np. we wtorek czy środę...
W sklepie skusiły mnie natomiast truskawki. Wiem, że spryskane na maksa, i w smaku są ... bez smaku, no ale ten wygląd - a u mnie oczy jedzą jako pierwsze i nawet mam czasem głupie wrażenie, że samym spojrzeniem się najadam Więc nie czekając na nadejście krytycznych myśli zdrowego rozsądku (ten u mnie z reguły działa ciut wolniej niż naoczne łakomstwo ) wybrałam kilka sztuk do woreczka. I na drugie śniadanie były truskawki z jogurtem naturalnym. Truskawki oczywiście takie "truskawkopodobne" bardziej - ale i tak mi smakowały

Zaraz pójdę ugotować obiad. Dziś bez szaleństw - myślę nad jakimś omletem ze świeżym szpinakiem - może wyjdzie coś fajnego