[201710231223]

Cześć. Mam problem z mamą. Do sedna Przed chwilką wyzywała mnie (wyprowadź się, jesteś trucizną, dobrze jak by cie nie było, nie dziwie się że nie masz przyjaciół...) Poszło o to żeby zamknęła dzwi od wc jak się załatwiała. Wczoraj również mnie zwyzwała(w swoje urodziny) Bo kupiła ciasto,słodycze i sama je jadła ( nie może pić coli i jeść słodyczy) Byłam z nią u lekarza i jej zakazał ponieważ ma wysoki poziom złego cholesterolu, tróglicerydy i wysoki cukier (i może mieć genetyczną cukrzyce) I od razu że ona ma 50 lat i może jeść i pić co chce a ja mam się nie wtrącać i taka potyczka trwa z 30 min. Teraz np. mierzy ciśnienie i mówi że ją wykańczam. (moja uwaga jest taka---> Nie kupuj może tyle słodyczy bo nie możesz jeść) i zaczyna się awantura. Zauważyłam że babcia też bardzo podkręca mame i ta wyładowuje się na mnie. Chodzę do psychologa na terapie, mam stany lękowe...

Zrozumcie że kocham bardzo mame i się o nią martwie a ona na chyba robi na złość u babci się naje tłusto,słodyczy i w domu 30 min wyzywania mnie...

Co zrobić?