Dot.: Źle zachowujące się dzieci...
Vixen a u mnie odwrotnie. Oboje moje dzieci chcą poznawać świat intensywnie doświadczalnie, różnica jest taka, że moja córka z czasem zrobiła się ostrożniejsza bo ona już rozumie, że są różne zagrożenia i czasem rozumie też, że przed niektórymi chcę ją ochronić dla jej dobra. Oczywiście nie zawsze i zdarza się jej popełniać w kółko te same błędy.
Mój syn na hasło "nie dotykaj bo się sparzysz" pierwsze co robi, to próbuje dotknąć. To jest taki typ dziecka, któremu jak powiesz nie skacz na łóżku bo spadniesz to wejdzie, będzie skakać i spadnie. Moja starsza też przez jakiś czas taka była i wierz mi, że to jest strasznie męczące na dłuższą metę. Ja wiem, że to przejdzie z czasem, tak jak przeszło starszemu dziecku. Po prostu czasem aż żal patrzeć jak dziecko doznaje jakiejś krzywdy tylko dlatego, że permanentnie cię nie słucha, a z drugiej strony ma się wyrzuty sumienia, że nie pilnowałaś dość dobrze, albo nie w tej chwili co potrzeba itd.
Poza tym to generuje codziennie dziesiątki dupiatych problemów, które na dłuższą metę robią się frustrujące. Bo dziecko ci wsadzi zabawki do kibla bo powiedziałaś, że nie wolno, rozleje herbatę bo powiedziałaś, że trzeba pić ostrożnie żeby nie rozlać, wlezie w najgłębszą kałuże bo tłumaczyłaś, że w tych butach nie wolno itd. Wszystko dokładnie odwrotnie. Pewnie, że świat się nie zawali, ale uciążliwe to jest bardzo.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki 
Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2015-03-31 o 11:32
|