[Ashyshqa]

Hej, dawno mnie nie było!

Florku trzymamy mocni za Ciebie kciuki!!

U nas katar tez na tapecie. Zauważyła, ze każdy katar ma u Sofii taki sam przebieg: 1.dzien leci woda, kichanie, 2.dzien zagęszczenie+kolor (żółty/zielony;bakterie sie rozgościły bo było ciepło i wilgotno) wciąż kichanie od czasu do czasu. 3-7dni coraz mniej wydzieliny+zero kichania. Ja nie robię nic poza ewentualna inhalacja (ale Sofia nie chce za bardzo sie inhalować wiec kąpiel wieczorna bywa jedyna inhalacja ) zakraplanych wodę morska jak wydzielina robi sie bardzo gęsta i zatyka nos. Na noc kropla olbasu na piżamkę. No i wit c kilka razy dziennie. Poza tym nic więcej nie robię.

Było kilka pytań o Thermo to mogę Wam zdać relacje z tego co mnie w nim wkurza (generalnie go uwielbiam i wszystkie posiłki w nim przygotowuje, kuchenki nie używam prawie wcale, Ew. Do podgrzewania):
- łopatka z zestawu sie bardzo szybko wyszczerbila przez kontakt z ostrzami jak sobie nią pomagamy, zeby opróżnić thermo. Staram sie zawsze kręcić w odwrotna stronę niż idą ostrza ale i tak jest niezłe poharatana.
- sygnał zakończenia gotowania jest mega głośny i trwa tak długo,aż ktoś naciśnie guzik lub thermo sie wyłączy z braku aktywności po 10min. Wiec jak cos mi sie akurat skończy gotować gdy usypiam Sofie to mamy pobudkę lub w najlepszym wypadku nieprzyjemna kołysankę. Nie da sie tego zmienić, producent nie przewidział, ze kogoś to moze denerwować. Ciagle zapominam zakleić ten głośnik, moze to cos pomoże.
- zdarza sie, ze cos mi przywrze do dna, zwłaszcza jak chce podsmażyć cebule do zupy czy sosu. Ostrza mieszają, ale samego dna nie dotykają. Nie wiem zatem jak to by sie sprawdziło przy robieniu drzemow.
Więcej wad nie zauważyłam.

Jakie macie świąteczne plany? My zostajemy w UK wiec ciche i spokojne, bez mokrego dyngusa
Przelatujemy za to do PL dwa tygodnie po świętach i będziemy w Lublinie i Warszawie. Ktoś sie pisze na mały zlocik?