Dot.: Wykładowca - studentka
Dziękuję za odpowiedzi, pewnie macie rację, nie pójdę do niego w poniedziałek. Żałuję, że jak sięgną do moich włosów to się stanowczo nie odsunęłam, no ale zaskoczył mnie tym. Teraz pewnie myśli, że nie miałam nic przeciwko. Zobaczę jak się dalej potoczy, jeśli znów zrobi coś niepokojącego to mu powiem, że nie jestem zainteresowana, chociaż trochę ciężko mi jest na ogół w takich sytuacjach zachowywać się pewnie. Co do przepisania do innej grupy to nie byłoby to całkowitym rozwiązaniem problemu, bo on prowadzi również wykłady.
|