[JossStone]

U mnie najdroższą rzeczą na ślubie były chyba buty za 80 euro Restauracje płacili rodzice tżta, bo sami się upieprzyli na zrobienie przyjęcia dla rodziny, a niech sobie płacą jak żyją pies z kotem i trzeba było dwa przyjęcia dla każdej części rodziny robić

Aaaaa no i obrączki! Wyrąbane w błoto prawie 2 tys. złoty, mogłabym za to już mieć jakieś meble do salonu, a nie żyć na dwóch sofach i dostanej w spadku po mamie ławie Ja chciałam srebrne, najtańsze, ale tżtowi tak zawrócili w głowie, że się upierdzielił na białe złoto... No i gdzieś leżą, kiedyś je sprzedam i kupię sobie fajne kosmetyki


Harika fajnie! piesełki są fajne, polecam posiadanie swojego własnego