Nie zależy mu?
Dziewczyny,mam problem. Jestem trzy miesiące po dość długim,bardzo toksycznym związku. Dwa tygodnie temu przez przypadek poznałam fajnego faceta. Nie zwróciłam na niego uwagi,ale na drugi dzień napisał do mojej koleżanki że chciałby mnie poznać. Umówiliśmy się na kawę,był miły i od razu zaproponował drugie spotkanie. Na trzeciej randce wylądowaliśmy u niego,chciałabym uprzedzić,że nie było żadnych prób dobierania się do mnie-zwykła kawa i tyle. Koleżanka,która zna go z liceum (czyli zadawali się 4 lata temu) powiedziała mi,że to zwykły lovelas i lubi otaczać się ogromną liczbą kobiet,żebym uważała i lepiej się z nim nie spotykała. Doszłam jednak do wniosku,że powinnam sama sprawdzić i się przekonać poznając go,zamiast słuchać innych. Parę dni temu nie mieliśmy kontaktu cały dzień (zablokowali mu konto) a pod wieczór zadzwonił z numeru kolegi że po mnie przyjadą to poznam jego znajomych i siostrę. Przytulał mnie,mowił,że mnie uwielbia (był lekko wstawiony) i dodał,że może on był ch*** bez serca,ale tak bardzo lubi moją obecnośc,że ma nadzieje na związek. Calowaliśmy się. Dzień później też mieliśmy słaby kontakt,bo źle się czuł i spał,ale jak tylko się budził to rozmawialiśmy chwilowo. Wieczorem napisałam mu tylko dobranoc i zapytałam,czy dzisiaj się spotkamy i żeby rano dał znać. Ale dzisiaj od rana zero kontaktu..Nie wiem co o tym myśleć. Może ja panikuje albo za dużo sobie wyobrażam?
Aha,chciałabym dodać,że było dużo słodkich smsów z jego strony,nawet napisał,że boi się,że jestem tylko jego pocieszeniem po byłym. Ale to ja z nim zerwałam,wiec wytlumaczyłam mu,że to była moja decyzja i żadnego pocieszenia nie szukam
Edytowane przez kasjana1
Czas edycji: 2015-04-20 o 15:16
|