Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wywiązywanie się z deklaracji - kiedy można odpuścić a kiedy już nie?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-04-24, 18:26   #25
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Wywiązywanie się z deklaracji - kiedy można odpuścić a kiedy już nie?

Cytat:
Napisane przez igniaczak Pokaż wiadomość
yosanne:

Ale ja nigdy nie powiedziałam że jak on coś zadecydował to było źle! - jeśli po prostu on coś decyduje, ale z jakiś konkretnych powodów ja czegoś nie mogę, to wiadomo że mówię o tym i myślimy dalej. To działa w obie strony. Nie mam pretensji że on coś robi inaczej! Mam, jeśli mówi że zrobi tak, a robi inaczej. Kwiatki bardzo mnie ucieszyły, pisałam że nawet żartowałam że tak się zagapił , a myśl że mogło być to na zywca przyszła potem, po milczeniu na temat weekendu i innych, bo w końcu odniosłam wrażenie czy może jestem olewana i czy przypadkiem i tamta sytuacja do tego się nie podpina.


I to on sam przedstawił wizję fajnych urodzin i 2. część prezentu , ja tylko powiedziałam że w dniu urodzin jest mało czasu, bo uczelnia praca, więc jesli coś to weekend możemy razem coś ogarnąć.

monicka_ - ja mam 23 lata, Tż 8 lat starszy. Ale mimo mieszkania z nimi wiem że opłaca wszystko, daje pieniądze, pomaga sprzatać itp. Ale fakt, sporo rzeczy jest w myśl, że np. ojciec kupuje coś itp., zadzwoni do lekarza, bo jak on siedzi i ma wolne (oboje rodziców na emeryturze) a TŻ pracuje w dzień to czemu nie?


Fleur, Gosiaczek, shinypearl i Elfir - tak, z rozmową pewnie macie racje. Ale poczekam narazie, może rzeczywiście nawał ostatnich prac sporo namieszał i stąd to wszystko. Może w czymś też wyolbrzymiam, a emocje chociaż ochłoną.

Dzisiaj z nim rozmawiałam, bo akurat byliśmy umówieni że zostaje u mnie, a o 21 mówi że za godzinę jak coś myka. Zdziwiłam się, a potem się okazało że jego nocowanie zalezało od tego czy rano ma mnie podwieźć w dane miejsce czy nie, bo nie wiedział czy wtedy prosto ode mnie będzie musiał jechać do pracy czy też spokojnie zdąży zajechać do domu po rzeczy do pracy. A że nie dałam mu jasnej odpowiedzi (miałam mu powiedzieć o której godzinie jutro ma mnie podwieźć - rano czy popołudniu, ale dzis popołudniu po podjęciu tematu usłyszałam że obojętne, więc stwierdziłam że zobacze jak rano bede sie czuć. Potem okazało się że jest obojętne bo juz miał dosć mojego zwlekania z podjęciem decyzji). Ale ja nie wiedziałam ze jedno zalezy od drugiego, bo wczesniej nie było problemów w tym temacie. zawsze myślalam że jak coś to można powiedzieć że muszę wiedzieć to i to, bo nie wiem czy brac rzeczy do pracy do ciebie czy zajade do domu. On myślał że to jest logiczne i juz to wiem, ja nie widziałam w tym problemu i nie zawsze jestem w stanie mysleć o wszystkim. Chyba że moj okres był problemem :/

Po dlużej rozmowie i powiedzeniu sobie wprost na temat niedogadywania się, okazuje się, że wg niego to ja nie umiem podejmować decyzji i zawsze wszystko ociagam i z tego powodu są niejasności.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------



AKurat to on często snuje wizję że zrobiłby taką niespodziankę i taką, i powtarzał że on uwielbia spontan w tym temacie i robienie niespodzianek. Więc przyjęłam takie myślenie o nim.
a koleś nie może otworzyć japy, żeby zadać pytanie? no komunikacja to chyba u was leży i kwiczy. chociaż ja mam wrażenie, że facet ma cię z lekka w tyłku.

Cytat:
Napisane przez truskawe_czka Pokaż wiadomość
A może Twój chłopak po prostu planował kupić Ci coś drogiego, ale z kasą mu nie wypaliło? Czasem tak jest,że.planuje się coś drogiego kupić, ale z jakiś względów się tego nie kupuje, albo po prostu robi się przelicznik, no i okazuje się, że z.kasa słabo byłoby po zakupie.
Przestań, nie.widziwiaj.
no litości, dorosły, pracujący facet nie ma 20zł na bukiecik?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując