[nan]

Napisane przez madziarra

Ale przecież korzystanie ze słońca nie oznacza od razu, że ktoś leży plackiem cały dzień na plaży. Ja lubię słońce, jednak przez ostatnie 2 lata korzystam z niego z umiarem. Nie musimy od razu (jak tu jedna z wizażanek wspomniała) siedzieć całe lato w piwnicy Wystarczy chronić skórę dobrym filtrem, kapelusik czy chusta na głowę, filtr na włosy i okularki. I przebywać na słoncu w rozsądnym czasie i w rozsądnych godzinach. Za tydzień wybieram się nad morze do Świnoujścia (jupi!!) Cieszę się ogromnie, bo takie wyjazdy dobrze mi służą, ale jednocześnie przygotowuję się do ochrony przed nadmiernym słońcem - apteczny filtr Vichy już zakupiony, na wrażliwe miejsca specjalny Avene, okularki, kapelusik, planujemu rónież zakupić parasol (taki plażowy), aby podczas "szczytowych" godzin nasłonecznienia cieszyć się słońcem w cieniuI nikt tu a nas nie mówi ani o wylegiwaniu się godzinami palckiem na plaży i ślepą pogonią za skórą mulatki ani też o siedzeniu przez cały wyjazd w piwnicy

Pewnie, że nie, chociaż udany urlop wciąż się wielu osobom kojarzy ze skórą opaloną na maxa. Moje okna wychodzą na jedną z warszawskich "patelni" i ciekawe widoki tam oglądam - placki leżą od wczesnego ranka do późnego popołudnia i np. czasem polewają się wodą dla przyspieszenia opalania...