2015-04-28, 10:26
|
#43
|
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Napisane przez Luba
I dlatego tez, mimo tego, ze mam dwoje dzieci, nie moge napisac jak suszarka, ze mialam wrzeszczace, rozszalale noworodki, bo nie mialam, Albo moze mnie to nie dziwilo i uznalam za norme. 
|
Albo faktycznie nie miałaś większych problemów Tak jak z kp 
Cytat:
Napisane przez cava
Bo ludzie są teraz jacyś kompletnie odrealnieni.
Serio.
I ja nie wiem skąd to się bierze, przecież każdy ma jakąś bliższą i dalszą rodzinę i znajomych , gdzie na własne oczy widzi i słyszy najróżniejsze wersje rodzicielstwa, życia w rodzinie, życia przed, w trakcie, po ciąży.
Jakim cudem można nie wyciągnąć z tego żadnych wniosków i zderzyć się z rzeczywistością jakby się było pierwszą matką w historii świata i być w "takim szoku"  ...?
Nie wiem.
|
No widzisz, ja właśnie nie mam bliższej i dalszej dzieciatej rodziny, moja kuzynka jest ode mnie starsza o 11 lat, kuzyn o 20, mieszkają 500km ode mnie i nie mam z nimi kontaktu częstszego niż pogrzeby w rodzinie A znajomi jakoś tak się składa, że starali się zawsze wszystko pokazać w tych słodkopierdzących klimatach, żebym jak najszybciej też się zdecydowała na ciążę i skończyła wesołe życie imprezowicza Serio serio, dzieciatych koleżanek mam mnóstwo, a tylko dwie przyznały wprost, że są ciężkie chwile. A zobaczyć ich codzienność też nie jest łatwo, bo spotkania nam wypadały jakimś takim dziwnym trafem jak dziecko spało albo ogólnie w godzinach dla dziecka niemarudnych. Tak to raczej matki wolą się spotykać we własnym gronie i nie dopuszczają do pogawędek bezdzietnych koleżanek.
Gdyby nie mój wrodzony realizm, zahaczający o pesymizm i zawód wyuczony, to ni cholery bym nie miała możliwości przypuszczać, jak wygląda to realne macierzyństwo. I sądząc po ilości negatywnie zdziwionych macierzyństwem kobiet, nie jestem odosobnionym przypadkiem.
|
|
|