[la_bellegerent]

W takim przypadku jaki opisujesz są dwie rozsądne opcje. Jedną jest złożenie przez Twojego narzeczonego petycji o wizę narzeczenska K1, w której należy umieścić rozmaite dowody na istnienie związku, w żadnym wypadku nie wspominające o tym ze bardzo zależy Ci na zielonej karcie (zazwyczaj na tym etapie USCIS uznaje takie oświadczenia za "red flag" i odrzuca Twoja petycję z obawy ze nie chodzi tu o miłość a jedynie o uzyskanie przywilejow).
Kolejna opcja jest ślub w Polsce i następnie zlozenie petycji o wizę małżeńską CR-1.
A propos ciąży, dziecko niczego nie ułatwi, wręcz przeciwnie, dołoży papierkowej roboty.
Ślub w stanach na wizie turystycznej to bardzo ryzykowny krok którego nie polecam.

Niestety, te wizy które Ci opisalam nie należą do najłatwiejszych. Pomijając koszta i nerwy największym problemem jest czas oczekiwania. K1 to w tej chwili czas oczekiwania oscylujący między 6-10 miesiącami od wysłania petycji do interview w ambasadzie, natomiast CR-1 to około 12 miesięcy.

Miłość nie wybiera, jednak w przypadku posiadania ukochanej osoby z USA trzeba się uzbroić w cierpliwość i znosić biurokrację która niestety od nas różni się tym, że serca nie posiada.

Dodam jeszcze ze tak jak wspomniała przedmowczyni, Twój wybranek musi udowodnić ze będzie mógł was oboje utrzymać przez kilka pierwszych miesięcy Twojego pobytu w stanach, gdyż bez kolejnych formalności nie będziesz mogła podjąć pracy zarobkowej.