[Welderka]

Witajcie, właśnie wróciłam z przymiarki sukni i jestem niezadowolona:/ Otóż po ostatniej przymiarce pani w salonie miała doszyc do sukni rękawy (oryginalnie były, tylko odprute) , zwezic gorset i skrócić z długości.
No więc długość jest ok. Rękawy niby ok ale ręki nie podniose wyżej niż do wysokości ramion :/
Co do gorsetu, ja uważałam że w pasie był dobry, chciałam suknię dopasować w biuście jedynie bo odstawaly miseczki. No więc pani powiedziała, że mamy zapas materiału i jak zwezi gorset to miseczki "przylgną". Efekt jest taki że jak ubralam dziś suknię to na bezdechu. Jak wzięłam większy oddech to odpadły dwa guziki na plecach!!!
A miseczki nadal odstaja.
Pani twierdzi ,że nic się więcej nie da zrobić ani z rękawami, ani w okolicach biustu i żebym sobie kupiła wkładki sylikonowe na piersi !!
Tragedia, niewiem co robić
Nie wytrzymam w tej sukni całego dnia i nocy:/