Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 8
|
Brak libido, tabletki i paniczny strach przed ciaza
Hej dziewczyny! Przyznam, ze to nie jest moje glowne konto na wizazu, ale to nie dlatego zeby utrzymac pozory, ale dlatego ze po prostu niektorzy znajomi z realnego zycia wiedza o tamtym koncie i jakos nie chce pisac o tak prywatnych sprawach przed kims kogo znam.
Jestem z moim chlopakiem 2,5 roku, to moj pierwszy powazny zwiazek, poznalam go w wieku 20 lat, ma swoje wady, ale kocham go jest naprawde dobra osoba, nigdy przed nikim nie udalo mi sie tak otworzyc (a jestem dosc zamknieta w sobie jako osoba), nigdy nie czulam sie przy nikim tak bardzo 'soba', wiem ze akceptuje mnie w 100% i chociaz nasz zwiazek na pewno nie jest idealny, nie wyobrazam sobie zycia bez mojego chlopaka.
Ok to bylo tytulem wstepu, a teraz czas na moj problem: libido rowne 0 i paniczny strach przed ciaza.
Kiedy poznalam mojego chlopaka to bylo tak jakby spadl na mnie grom z jasnego nieba. Bylam dziewica, dlugo odwlekalam seks, ale juz na drugiej randce pocalowalismy sie przed moim domem na pozegnanie i... weszlam do domu 3 godziny pozniej bo moglabym tam stac i calowac go przez cala noc. Naprawde ekscytowal mnie tak bardzo, ze nie moglam o niczym innym myslec.
Przed utrata dziewictwa probowalam masturbacji zeby rozladowac napiecie, bylo ok nigdy nie poczulam gromow z jasnego nieba, az do czasu kiedy go poznalam i zrobilam to myslac o nim - moj pierwszy prawdziwy orgazm. Po jakims czasie zaczelo to byc dla mnie oczywiste, ze chce stracic dziewictwo wlasnie z nim, miesiac przed zaczelam brac tabletki i na poczatku nie zauwazylam zadnych skutkow ubocznych oprocz tego ze nabralam wody i musialam zmienic wszystkie ubrania na rozmiar wieksze, co pozniej sie zmienilo, woda zeszla wrocilam do mojej wagi i koniec. Pierwszy raz byl dobry, strasznie mnie bolal poniewaz no wiadomo bylam dziewica, a moj chlopak jest tez dosc pokaznych rozmiarow, ale moge powiedziec ze czulam nawet jakas przyjemnosc pomimo bolu.
Kilka kolejnych razow odczuwalam caly czas bol, ale caly czas tez i przyjemnosc, moj chlopak ma o wiele wieksze ode mnie doswiadczenie, jest tez starszy wiec umial sie mna zajac.
Nie mialam orgazmow pochwowych, wiec moj chlopak zadowalal mnie oralnie tutaj tez nie od razu sie udalo, ale on generalnie jest bardzo otwarty na uwagi, sam sie mnie dopytywal jak mi sie podoba itd. i po jakims czasie nauczylam sie osiagac orgazmy w taki sposob.
Problem jest taki ze z czasem kompletnie zatracalam libido, teraz po 2,5 roku moje libido nie istnieje. Moglabym nie uprawiac seksu przez 3 miesiace i byloby to dla mnie ok. Moj chlopak za to ma ogromnie wysokie libido, moglby uprawiac seks codziennie, dwa razy dziennie i jeszcze nie byloby mu malo, do tej pory do 'gotowosci' wystarczy mu ze go dluzej pocaluje, a ja? Ja po prostu nie czuje jakiegkolwiek pociagu. Nie do niego, generalnie do nikogo. Mozecie pokazac mi najwiekszego przystojniaka - moge poogladac go jak ladny obraz ale 0 przyciagania, po prostu moje libido zniknelo.
Mam teraz duzo stresow zwiazanych z praca, uniwersytetem, moj chlopak zmienil prace, uwielbia ja i bardzo sie w niej spelnia, ale pracuje okropnie duzo, jest zmeczony, czesciej sie klocimy, to tez moze byc jakis powod, ale ten 'zanik' pojawil sie juz wczesniej.
On nie chce mnie do niczego zmuszac, widze jak sie powstrzymuje, czesto sama cos zainicuje ale tylko dla niego, bo wiem ze on ma normalne potrzeby to ze mna jest cos nie tak. Za kazdym razem jak to robimy nic nie czuje, czasami jakas mnimalna przyjemnosc, lubie kiedy on dochodzi i tyle. Nie zadowalal mnie oralnie od jakiegos roku, chociaz sam sie mnie pyta a wrecz mnie o to prosi. Sprobowalam ponownie masturbacji i nie moge nawet dojsc chociaz kiedys zawsze mi sie to udawalo samej ze soba (bardzo lekki orgazm, teraz nawet nie to).
Dodam, ze przez caly czas biore tabletki, zmienialam je juz 5 razy.
Rozmawialam z 3 lekarzam na temat mojego problemu, oni caly czas mowia ze trzeba probowac i metoda prob i bledow znajdziemy tabletki, ktore nie beda obnizac libido ale ja juz nie moge dalej probowac. Czuje, ze ranie mojego chlopaka, nie pociaga mnie, generalnie nikt mnie nie pociaga, stracilam seksualna czesc mojego charakteru.
Chcialam odstawic tabletki juz 2 razy, za kazdym razem ginekolog mowil ze tak wlasnie sie zachodzi w ciaze i zebym lepiej tego nie robila.
Ja mam paniczny strach przed ciaza, nie jestem na to gotowa, moj chlopak nie jest na to gotowy, nie chcialabym nigdy w zyciu miec teraz dziecka, to byloby najgorsze co mi sie moze przytrafic.
Mam juz dosc takiego zycia, sama nie wiem probowac dalej z tabletkami? Ktoras z Was miala podobna sytuacje? Co zrobilyscie?
Boje sie czasami, ze moje libido juz nigdy nie wroci do normy, ze za dlugo zwlekalam i teraz bede musiala poniesc konsekwencje. Zaluje, ze rok temu, kiedy zapytalam ginekologa o odstawienie tabletek posluchalam go, ale kiedy od dwoch roznych lekarzy slyszysz ze lepiej tego nie robic, po prostu sie boisz i tak tez stalo sie ze mna.
|