[Sinv]

Witaj.
Ja się może wtrącę do dyskusji, jako iż też jestem jednym z niewielu reprezentantów męskich na tym forum (chodź od niedawna), a zapachami interesuję się dość mocno; polecam na dni chłodne, jesień/zimę:

-Dior Fahrenheit (mocny, męski zapach, który jest moim niejako fetyszem - zarówno klasyk jak i nowa wersja 32)
-Armani Attitude (ostatnio się w nim zakochałem, skórzany, dymny, elegancki, na mnie robi się lekko słodkawy, co dodaje mu niezwykłego uroku, nie powinien dusić nawet latem, ale zdecydowanie poleciłbym go na chłodniejsze pory)
-Idole de Lubin (niszowiec, podobnież odpowiednik Guccio pour Homme, jeśli można tak to określić, przywodzi na myśl, oprócz słodkich, fantastycznych nut ciepłe ognisko, skórę i rum, świetny zapach, uwodzicielski, słodkawy)
-Gucci pour Homme
-Annick Goutal Duel (zapach stworzony dla męża Annick, mający podobno pokazywać dwojaką naturę mężczyzny - z jednej strony opiekuńczego i dobrego, a z drugiej silnego i zdecydowanego)
-Givenchy Pi (chamska wanilia, dla mnie idealna, uwielbiam Pi, aczkolwiek jest mało elegancka, dlatego miejsce u mnie już długo grzeje zapach wg. mnie lepszy, a więc
-Chanel Allure (dla mnie elegancka, ciepła i zmysłowa wersja Pi, wanilia + wetiwer, jak określa moja TŻ zapach "do marynarki" choć kocham go na tyle, iż zdarza mi się używać go na codzień).
-Polo Black/Double Black (testowałem double black dwa razy, raz był bardzo słodki, drugim razem stonowany, już bardziej z klasą, taki jak black - warto spróbować - mi lekko kojarzy się z Attitude)
-M. Micaleff Avant-Garde (niedawno powstały zapach Micaleffa, przywodzący mi na myśl ciężką, gotycką katedrę, bądź wielki królewski zapach, perfumy naprawdę, naprawdę awangardowe, mogę je polecić z całego serca)

Jak coś mi się jeszcze nasunie to chętnie dopiszę. Pozdrawiam.

Rachela: polecając Pi mówisz "lubię wanilię", zgadza się? Czyżby wanioloholiczka?