[bassia21]

Napisane przez berfirsh

! O mój Boże, dzięki wielkie! Lecę się zaopatrzyć do apteki! Ta maska to rozumiem bez nasionek? Samo to...lepiszcze?

I kurcze zaskoczyłaś mnie tym krwotokiem z nosa...Bo owszem, miałam z 4 takie napady ale byłam pewna że to ze stresu, którego miałam ostatnio pod dostatkiem. I kurcze, wybawiłaś mnie tą maścią na strupki w nosie...Ostatni krwotok był ponad 2 tyg. temu a ja ciągle się z nimi męczę :O Dzięki!

Ten glutek Wrzucam parę łyżek siemienia lnianego , zalewam ok. 1,5 szk. wody i gotuję ok 10-15 min, potem odstawiam na ok 30 min już... może spływać trochę z włosów, ale myślę, że kuracja tym lekiem jest gorsza

Te kremy, które zaproponowałam, to przepisywał mi mój dermatolog. Salcoseryl jest na pewno bez recepty, ale Pimafucort jest chyba wyłącznie na receptę, nie jestem pewna na 100%. Te wszystkie w/w kremy + woda morska do nawilżania nosa + dobry nawilżający balsam = to jest moja podstawa podczas tej kuracji ( biorę lek do końca czerwca, cała kuracja jest przewidziana na 9m-cy, więc zostały jeszcze 4 tygodnie).

Na szczęście, tak jak niektórzy podczas kuracji, nie musiałam szukać kremów do twarzy na własną rękę, bo mój dermatolog co miesiąc przepisuje mi swoje, robione na zamówienie w aptece. Rozpisywał mi plan na cały miesiąc: czym się smarować, jak często myć twarz (3x dziennie), co miesiąc na wizycie kontrolnej sprawdzał aktywność gruczołów łojowych i to czy twarz, plecy, dekolt oczyszcza się prawidłowo, gdzie są jeszcze ogniska zapalne itd. i ewentualnie zapisywał leki na skutki uboczne (u mnie wystąpił podwyższony cholesterol) itd., pod koniec kuracji problemy z żołądkiem. No mówię Ci człowiek napisałby książkę

Krwotoki to norma, śluzówki zaczynają wysychać i pękają naczynka. Tak z własnego doświadczenia widzę, że ta kuracja nauczyła mnie regularności, codziennie kremy: do twarzy, nosa, na ciało i tak przez długie miesiące