hej!

dzisiejsza wizyta: wszystko ok, rozwarcie jest, szyjki prawie nie ma, akcji porodowej i skurczy nie ma wcale

gin zrobil mi masaz szyjki ktory moze ale nie musi przyspieszyc akcji i jutro mam ktg o 16.
to tyle...
ale Ty sie tam naczekasz w tym szpitalu... co za koszmar!! niech w koncu sie na cos zdecyduja!!!!!
super

fajnie ze wszystko sie dobrze uklada
ja tez dzis potrzebuje!! wlasnie mielismy malo przyjemna wymiane zdan... wkur*** mnie okrutnie!! nawet nie mam ochoty juz z nim dzis rozmawiac. chcial zebym na jutro zmienila swoje plany i zrobila kilka rzeczy, ktore by sprawily przyjemnosc jego siostrze, ktora jest teraz u nas... no ja rozumiem wszystko, ale k****! po pierwsze - ja jej nie zapraszalam, sama sie wprosila, po drugie- laska ma 35 lat i chyba nie potrzebuje nianki, po 3 - mam swoje plany (wole malowac sciany niz zajmowac sie jego siostra) i spotkania umowione i niby dlaczego mialabym je zmieniac?! niech sam wezmie wolne!! a po 4 to to chyba ja jestem w ciazy i moze by pomyslal o tym co mi sprawi przyjemnosc a nie jego siostrze?! i jak mu powiedzialam, ze wszystko zalezy od tego ile czasu bede malowac i i le spedze w szpitalu i biorac to wszystko pod uwage to pewnie nic z tego to sie obrazil na mnie, bo on raz mnie prosi zebym pomyslala o kims innym i zrobila komus przyjemnosc a mi jest tak trudno!!

no zesz.... przeciez nie bede caly dzien siedziec u kosmetyczki, czy lezec przed tv tylko zasuwac z remontem, a po poludniu mam ktg, to co, mam wszystko rzucic zeby jego siostrzyczce sprawic przyjemnosc?!
jestem juz w lozku, niech tylko przyjdzie to mu jeszcze raz wszystko wygarne bo inaczej nie zasne!!

i przepraszam ze sie Wam tak wyzalam, ale przynajmniej jak to pisze to jeszcze wiecej argumentow mi przychodzi do glowy i bede mogla jeszcze rozsadniej i madrzej mu powiedziec co mam do powiedzenia
