Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Plotkowy dla porzuconych
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-08-31, 10:13   #729
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: plotkowy dla porzuconych

veiovis widzę Twój avatorek i widzę spadające krople łez po literkach... I tak strasznie smutno kiedy widzę, że ktoś inny przeżywa to co ja kiedyś, bo rozumiem Twoje odczucia... Najwspanialszym lekarstwem jest czas, tylko on czasami się strasznie dłuży... Przezwyciężaj w sobie ten ból, cierpienie... znajdź w sobie siły... On nie jest wart najmniejszej kropli łez.

Iza po płaczu przychodzi ukojenie, bo wszystko co złe, co boli, co rani wypływa razem z nimi z naszej głowy i serca. Dlatego nie powinniśmy ich powstrzymywać siłą. Czlowiek automatycznie czasami mówi sobie, że nie bedzie plakał, bo on nei jest tego wart - NIE, ten ktoś nie jest wart, żebyśmy trzymali go w sercu i w głowie, a poprzez płacz pozbywamy się stopniowo bólu po nim i cierpienia. Czas... tylko on jest w stanie nas uratować.

Madziu jestem z Tobą i wierzę, że sobie z tym wszystkim poradzisz. Wierzę w Ciebie kochana, wiem, że dasz sobie radę, że pokażesz mu, że stracił wiele. Chciałabym widzieć jego minę, kiedy przypadkiem go spotkasz, a on widząc Ciebei rozpromienioną i radosną, będzie zachodził w głowę i myślał - co ja najlepszego zrobiłem? Ja sobie keidyś tak proadziłam, podczas wielkiego doła. Codziennie ubierałam się i malowałam ładnie, wychodziłam na zakupy, na spacer czy gdziekolwiek i w podswiadomości mówiłam sobie, że on mnie widzi (mimo, że go nei było), że jest gdzieś blisko, wmawiałam sobie, że on gdzieś jest w pobliżu, że mnie obserwuje żebym ja specjalnie szła dumna, pewna siebie, radosna, uśmeichnięta, żeby On widział, mimo ze go tak naprawde nie było. Robiłam to celowo, by pokazać sobie, że potrafię, że gdyby naprawdę się pojawił, to żeby nie widział smutnej, zapłakanej dziewczyny, ale taką, która ma w nosie to co mi zrobił, że prawie mnie to nie obeszło. I... pomogło. Od pewnego czasu gdziekolwiek wychodzę to tak, żeby wyglądać świetnie w każdym calu, w każdej sytuacji i niepanikować, keidy go naprawdę spotkam. Polecam.

martinko w takiej sytuacji ja bym nei ryzykowała. On może na nowo obudzić w Tobie tamto uczucie, a potem sprytnie to wykrozystać. Jeśli już nie zależałoby Ci na nim i miałabyś w nosie to co on zrobi, powie, to mogłabyś spróbować, ale w takiej sytuacji wydaje mi się, że to zbyt ryzykowne. Możesz się bardzo zawieść...

A u nas... Poznajemy się coraz bardziej, jak narazie tylko buzi, buzi, mimo, ze on twierdzi, że nei zalezy mu na seksie, no ale każdy tak może mówić, do czasu, wiec jestem ostrożna. Jeszcze nie ufam mu bezgranicznie, ale ufam i będe ufać do momentu kiedy pierwszy raz mnie nei zawiedzie. Wczoraj spóźnil sie pare minut, ale nie zrobilam mu awantury, każdemu moze sie zdarzyć, tym bardziej ze godzine przed spotkaniem wrocil z pracy a do mnie ma ponad pół godziny jazdy, no ale nie przeprosił i za to niby żartem powiedziałam, że musi mi to jakoś wynagrodzić :P Ale jak to sie bedzie powtarzać to chyba z nim pogadam, bo nie nawidzę spóźnialstwa, to działa na mnie jak płachta na byka. Zobaczymy co dalej, jak narazie nie zaangazowałam się jeszcze, ale na to rpzyjdzie czas. Jak narazie jest fajnie, slodko i niech tak dalej będzie
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.

Vitor de Lima Barreto
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora