[mi.a]

Napisane przez NieZgadzamSie

To ja dołączę do grona skąpców również swojego byłego. Mieszkaliśmy razem i tak się złożyło, że przez jakiś czas tylko on pracował. Ja miałam swoje oszczędności, ale wolałam ich nie wydawać - niestety nie dało się. Facet oszczędzał dosłownie na wszystkim. Używaliśmy Internetu bezprzewodowego i każdego miesimąca musiałam dopłacać za transfer (wcale nie mało, bo ponad 100 zł), ponieważ nigdy nam nie wystarczał. Mój były nie potrafił zrozumieć, że takie łącze nie nadaje się do gier online, tylko obwiniał mnie, sądząc, że to dlatego, że dwa razy dziennie na parę minut odpalam Facebooka i sprawdzam pocztę. Doszło do tego, że z Internetu mogłam korzystać tylko po północy, bo wtedy transfer był darmowy. Pamiętam też, że raz kiedy poprosiłam go o pieniądze na papier toaletowy i proszek do prania (czyli jakby nie patrzeć artykuły pierwszej potrzeby), to stwierdził, że nie ma kasy, co oczywiście nie przeszkodziło mu w zakupieniu sobie super wypasionej myszki do komputera i drogiego prezentu dla koleżanki. Dodam, że facet był Szkotem i niestety w jego przypadku potwierdził się przesąd, że Szkoci są skąpi.

przygarniał kocioł garnkowi