Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
A ja siedzę cały czas w domu i staram się nie myśleć...
Od wczoraj się nie odezwał, umówiliśmy się że na początku tygodnia gdzieś razem pojedziemy, porozmawiamy, może uda się coś uratować.
Boję się tego spotkania.Wiem,że najlepiej będzie na nim zachowa zimną krew. Nie dzwonię już do niego, nie piszę... Zgodnie z radami koleżanki- prędzej wróci jak zatęskni, a nieodzywanie się mu to umożliwi... Mówi że mnie kocha, widzę jak to przeżywa. Mam nadzieję że jednak jakoś się dogadamy na tym wyjeździe i wrócimy do siebie...
|