Ale to jest inna sprawa... póki co mnie stać, zeby się rewanżować, więc żyje chwila obecną i nie martwię się czy za 2 lata bede miala jak zrewanżować sie 1000 zł na wesele czy będe jadła tynk ze ściany i na chleb mówiła beb

Nie wiem co zrobię jak nie będe miala kwoty, którą bede uwazala za odpowiednia na prezent dla danej osoby, dowiem się gdy taka sytuacja mnie dopadnie - a mam nadzieję, że nie.

aczkolwiek, jeśli mialoby to dotyczyć mojego rodzenstwa to pewnie bym się zapozyczyła
Poza tym, wyżej dziewczyny pisały, ze robiły podobnie, lub że dają tyle ile oni dostali od innych i sie nie szczypią, więc nie rozumiem dlaczego akurat mój sposób postepowania jest teraz atakowany?
Wydaje mi się, że co innego jakbym zrobila ta listę, żeby komus ublizac, wytykać, albo latac po rodzinie i mowic a wiesz ta mi dala tylko tyle i tyle...a tamta tyle. Nie...nikt nic nie wie. To jest info dla mnie tylko i wylacznie , na wieki wieków, amen. Chyba mam prawo wiedzieć kto ile mi dał? Czy nie?
A jesli bym nie zrobila listy a zapamietala kto ile dal... to bym musiala isc na jakaś terapię czyszczenia pamięci czy jak?

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------
o jeja tak dlugo???
