Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
dzień dobry ???????
nie było mi trochę u was,
obecnie poległam na całej linii
wróciłam jakiś czas temu do pracy po macierzyńskim i PRO wróciła do swych poprzednich rozmiarów choć nie wiem czemu,nie rozumiem.....
teraz mam dead line na poniedziałek na 11... i choc moja mobilizacja sięgnęła zenitu.. to obawiam się że jest to fizycznie nie możliwe do wykonania.......
po4 godzinach snu, obecnie próbuje przekonać syna że nie czas na wstawanie...
edit. .....
jest mały sukces. syn zasnął... po półtorej godziny marudzenia, będzie spał teraz ze 2 godziny...a ja będe pracowac..
przepraszam że tak tylko o sobie, wbiję się w rozmowę od poniedziałku i będę myśleć jak tu zmienić siebie...przywrócić poprzednie zmiany itd.
Joanna byłam ciekawa co u ciebie po 2 postach przeczytanych odnoszę wrażenie, że okej. córcia cieszy maluchy są fajne
Edytowane przez 201609290900
Czas edycji: 2015-06-13 o 04:56
|