Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?
Mnie najbardziej irytują ludzie, którzy biorą psa nie mając czasu/warunków/pieniędzy/wiedzy/umiejętności potrzebnych do prawidłowego wychowania i utrzymania psa.
Kierują się miłością, ale własną bo chcą mieć psa i basta!
Dobro zwierzęcia się nie liczy, liczy się "chcenie".
Efekt: miliony psów kończących w schronach , na ulicach, w lasach lub usypianych jako niechciane.
Druga rzecz jaka mnie wkurza to rozmnażanie psów nie tylko rasowopodobnych kundli, uważam, że wiele rodowodowych w ogóle nie powinna mieć potomstwa bo nic dobrego nie wniesie do rasy, poza pieniędzmi do kieszeni hodowcy.
Niestety mało hodowców potrafi krytycznie spojrzeć na swoje psy. Inni np nie mają nic przeciwko rozmnażaniu lękliwych, chorych psów.
Ale cóż ponieważ są nabywcy opisani wyżej to i hodowcy "produkujący" dla nich szczeniaki też muszą być. I koło się zamyka.
|