Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 9
|
Czy ja mam urojenia ?
Witajcie,
chciałabym zobrazować Wam pewną sytuację, która nie daje mi spokoju. Mój facet uważa, że źle wszystko rozumiem i mam urojenia. Otóż.
Jestem z moim facetem od 3 lat. Zawsze byłam pewna, że jest nam razem rewelacyjnie w łóżku. Zawsze tak opowiadał, mówił, że mam najlepszą myszkę na świecie itp. Nic nie budziło moich obaw. Wszystko było ok, poza tym że miał problemy ze wzwodem (czasowo też nieudane próby poczęcia). 3 tygodnie temu rozmawiałam ze swoim facetem o moim rozluźnieniu po porodzie (które minęło) i powiedział mi ni z gruchy ni z pietruchy, że ,, w ogóle wysokie kobiety są znacznie luźniejsze od innych''. Dodam, że jestem z 10 cm wyższa od najwyższych, które miał. To był dla mnie szok. Twierdził, że to nie o mnie (no ale ja jestem zdecydowanie wyższa od wszystkich). Oczywiście były dalsze rozmowy. Wyszło, że jednak o mnie. Chciałam wiedzieć, w jak wielkiej iluzji żyłam. Okazało się, że ocenił mój rozmiar na 3. Przestałam chcieć współżyć. To usłyszałam, że na jego miejscu też bym wolała taki seks niż żaden i jak się spuszcza to jest zadowolony, bo nie da się udawać spuszczania. A miłość wszystko nadrobi. Wczoraj okazało się, że jego była ma szpiega na jego kompie. Ma informację, o których normalnie nie miałaby pojęcia.Nie zna mnie, nigdy nie widziała, nie mamy wspólnych znajomych, a wie o mnie za dużo. Kiedyś rzucała teksty, że między nami się nie układa albo jesteśmy na urlopie, kiedy nikt o tym nie wiedział. Miała je już kiedyś, jak widać. A już 3 miesiące temu buszowała po moim mailu i mówiłam mu, że ma szpiega. Wkurzyłam się, bo teraz wyszło, że zna szczegóły naszego nieudanego pożycia. Napisałam mu w złości: ,,Dobrze, że nie przyznałeś na mailu, że jest Ci ze mną luźniej i gorzej niż z nią, bo miałaby mega satysfakcję''. Odpisał mi : ,,Noo. Kocham Cię. Dobranoc.'' Napisałam co to znaczy te ,,noo'', a on: ,,Tak. Masz rację. Dobrze, że nie przyznałem.'' Napisałam, że fajnie wiedzieć, po latach, jak wygląda prawda. To on stwierdził, że nie o to mu chodziło, że mu gorzej, tylko, że dobrze, że nie napisał tego na mailu.
Moje pytanie brzmi: Uwierzyłybyście w to ?
Moim zdaniem się wykręca. To nie składa się w całość. 
Tylko proszę nie piszcie, że mogłam nie pytać, że sama się prosiłam, bo cała ta akcja nie jest na moją prośbę. Nie sądziłam, nie podejrzewałam nawet, że coś jest nie tak. Nie pytałam go o to, bo myślałam, że przed porodem było idealnie.
Powiedziałam mu, że powinien być z kobietą, z którą mu będzie dobrze, to uważa, że jemu wcale nie chodzi o to, że jest mu ze mną gorzej, tylko dobrze że nie napisał/nie przyznał tego na mailu. A ja mam urojenia i schizy i wymyślam.
Edytowane przez marcinkowska_ela
Czas edycji: 2015-06-16 o 14:40
|