2005-07-17, 12:21
|
#219
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
|
Dot.: Pasta cukrowa - co robię źle
Spróbowałam - 3 razy pichciłam i nic Totalna porażka 
Zaparłam się na tą pastę, że "o matko" i będę jeszcze próbować. Przeczytałam wszystkie posty w tym wątku dokładnie i robiłam tak, jak dziewczyny, którym się udało, ale chyba jednak coś było nie tak 
Za pierwszym razem gotowałam chyba 40 min. Imam na myśli czas samego gotowania. Wyszła zabarwiona woda. Jak stygło robiła się minimalnie gęstsze. Postawiłam na ogień jeszcze raz, żeby troche wody wygotować. Po zdjęciu z ognia i ostygnięciu było trochę gęstsze niż poprzednio, ale i tak nie zrobiłabym z tego kulki . Gotowałam jeszcze 2 razy, studziłam, ale znów to samo - pasta trochę gęstsza niz poprzednio, ale nie chce się gnieść po prostu leje się między palcami ;(
Pomyślałam,że ogień był za mały, więc wczoraj gotowałam na troszkę większym - na powierzchni robił się korzuch białej piany. Gotowałam 40-50 minut i wyszło coś, co było lejęce i po ostudzeniu było bardzo gęste. Wstawiłam wieczorem do lodówki i dziś rano wyjmuję coś co budziło nadzieje na sukces . Niestety, po 2 minutach urabiania w rękach roztopiło isę jak wczoraj i lało się m-dzy palcami .
Dziś gotowałam jeszcze raz. 40 minut, odlałam połowę, resztę gotowałam jeszcze 10 minut. Teraz się studzi, ale mam najgorsze przeczucia. W misce stoi znów woda zabarwiona na ciemnożółto. Nic się nie klei do łyżki. Już nie wiem, co robić
Pomożecie
|
|
|