2015-06-26, 22:03
|
#2
|
Elwirka-Elmirka :D
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
|
Dot.: Szczeniak a etat
Cytat:
Napisane przez aimilka
Hej,
Mam moze głupie pytanie ale bardzo mnie to stresuje.
Planujemy z Tż zakup wymarzonego szczeniaka. Starannie dobraliśmy rasę odpowiednią do mieszkania w bloku i naszego trybu życia, moment w naszym życiu w którym ew. wydatki na weterynarza czy inne potrzeby zwierzaka nie powinny nam sprawić problemu. Jesteśmy już zdecydowani i powoli zaczynamy się rozgladać za konkretnym szczeniakiem. W międzyczasie sen z powiek spędza mi pytanie: "jak szczeniak zniesie czas kiedy my będziemy w pracy?". Na początek planujemy urlop a następnie zsynchroniozwanie się pod kątem chodzenia do pracy (ja najwcześniej jak mogę, Tż najpóźniej jak może) ale wciaż się martwię czy to nie będzie dla Psiaka trauma? Z jednej strony wiem ze ludzie mają psy i etaty i obie strony żyją ale z drugiej nie chce psa męczyć, moze warto poczekac kilka lat i psiaka wziać np. na macierzyńskim? tylko że i ta opcja ma swoje ryzyka (alergia, dzielenie czasu miedzy potrzeby psa a nowonarodzone dziecko itd.)
Jakie są Wasze doświadczenia, porady?
|
'Nie taki diabeł straszny, jak go malują'
Obecnie jest masa pomocnych rzeczy np. przy szczeniaku jak i wiedza.
Polecam na czas pracy trzymanie szczenięcia w 1 pomieszczeniu, gdzie będzie miał legowisko, miski, zabawki i np. kuwetę do potrzeb fizjologicznych , matę czy gdzie się ma tam załatwiać. U mnie takim pomieszczeniem byłaby łazienka ze względu na higienę jak się psiak zsika albo załatwi (kafelki i okno) , no i jest duża.
Są też duże klatki kennelowe , które mogą służyć początkowo do takiego przetrzymywania.
Lepsze takie coś niż zamartwianie się co robi szczeniak i czy nic mu się nie stało.
Ja biorąc pierwszego psa chodziłam do szkoły, ale mama siedziała w domu. Drugiego psa wzięłam w trakcie wakacji, ale jak ja szłam do szkoły, a rodzice do pracy to normalnie wychodziliśmy.
Szczeniak i tak nie wytrzyma przez przykładowo 8-9 h z potrzebami, więc nie ma co przesadzać Normalne wychodzenie i tyle.
Moim zdaniem początkowe miesiące dla psiaka to ogólnie 'trauma' , bo wszystko jest dla niego nowe. Mój pierwszy pies (obecnie 13 lat) bardzo nie lubił zostawać sam.
Jak brat miał Komunię i pies został sam, podrapał drzwi i wygryzł część wykładziny .
Gdzie mogliśmy to go był zabierany. Sytuacja poprawiła się po wzięciu drugiego psa.
Myślę, że szczenię 'na macierzyńskim' to niezbyt dobry pomysł. Sama nie mam dzieci, ale jak była kuzynka z roczną córką, to tak rozmyślałam, że mogłoby być ciężko - dziecko, które zaczyna chodzić, wszędzie chce iść, dotknąć wszystkiego, raczkuje i szczeniak, który sika , załatwia się itp.
Mała kuzynki upodobała sobie (jak wszystkie małe dzieci, które mnie odwiedzają) starszego psa, który właśnie dzieci nie lubi. Tego, który za dzieci da się pokroić bała się, bo był jej wzrostu. I też ciągle trzymałam za rękę, żeby do niego nie podeszła.
Pies początkowo może przeżywać brak właścicieli, ale z czasem się przyzwyczai. Nie wiem nawet, czy nie lepiej jest wziąć psa na weekend- jak macie wolne- by szczeniak trochę z Wami pobył, a później od razu przyzwyczajać go , że ileś zostaje sam. Szczenięta na ogół jeszcze dużo śpią , więc może Waszego braku nie odczuje tak dotkliwie .
Bierz na mnie poprawkę, bo szczeniaka miałam 10 i 13 lat temu
|
|
|