Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zamieszkanie razem i pytania
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-06, 09:54   #22
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Zamieszkanie razem i pytania

1.ja 23 , on 24.

2.Trochę ponad rok i 3 dni wcześniej wcześniej wzięliśmy ślub (SERIO)

3.C HM. Ciężko mi powiedzieć, bo uczucia się zmieniają cały czas. Jakaś tam eskalacja była ale w różne strony.
Trochę było docierania się, ale i był szał miłości i radości bo w końcu mieliśmy pełen luz a nie że trzeba było szukać okazji.

4. Jak widać , chyba nieprędko weszłam w stały związek, bo wcześniej ani nie miałam nikogo na dłużej, ani nie chciałam z nikim być tak blisko. Propozycja jednego wtedy niby mojego chłopaka, żeby "zamieszkać razem bo on ma kawalerkę po babci", zadziałała na mnie tak, ze spakowałam manele i praktycznie bez słowa wyjechałam (uciekłam?) na drugi koniec Polski nie zostawiając mu adresu. :/
Teraz to myślę ze postąpiłam jak ostatnia świnia, ale wtedy to byłam zwyczajnie w panice. :/

5. Nie kojarzę takich rozkmin, ale to dawno było.
ALE: nigdy nie mieszkaliśmy w kawalerce/1 pokoju, najmniejsze mieszkanie jakie wynajmowaliśmy/mieliśmy to były 2 pokoje + kuchnia, wiec zawsze każde miało swój kąt.
Poczuć sie wolnym... ja się nie czuję niewolna, bo nigdy zwiazek któego chciałam, nie kojarzył mi się z uwięzieniem.
Natomiast związki których nie bardzo chciałam, jak widać po akcji z ucieczką od wizji mieszkania w kawalerce po babci (i to nie kawalerka byłą problemem, tylko mieszkanie z tym kimś) owszem.

6.Nie.

7.Kurde, jak któreś z nas wyjeżdża na noc- kilka to bardzo tęsknimy. Nawet mnie to trochę irytuje, ze tacy jesteśmy "sklejeni" ze sobą i jedno bez drugiego jak półkaleka, ani się nie wyśpi, ani sobie miejsca znaleźć nie umie.

8. No! 20ta rocznica ślubu stuknęła w styczniu tego roku



BTW- najszybszą propozycję wspólnego zamieszkania, dostałam od idioty, który poznał mnie ze 3 dni wcześniej i sama nie wiem co rozkminiał, ale zproponował mi mieszkanie u niego w domu. My na górze jego rodzice na dole ale "rzadko bywają" bo mieszkają w innym domu. Masakra. Uznałam że to jakiś idiota (nawet nie znałam jego nazwisk a imienia nie byłam pewna bo wszyscy się posługiwali pseudonimem)i mimo, że nawet mi się z początku spodobał na pierwszy rzut oka, to tak mnie tym zraził, że potem dosłownie patrzeć na niego nie mogłam. Podejrzewałam, ze szukał po prostu ... gosposi co mu obgotuje, opierze i obsprząta. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2015-07-06 o 10:04
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując