[201607061212]

Mam włosy niskoporowate, bardzo zniszczone, suche, sianowate. Niedawno zaczęłam je olejować, zmieniłam również szampon na delikatniejszy, który moje włosy wręcz pokochały! Odstawiłam prostownicę, lokówkę oraz suszarkę.
Tylko mam problem. Olej nakładam na godzinę przed myciem włosów. Na początku było wszystko super, z efektów byłam bardzo zadowolona. Jednak teraz moje włosy dosłownie jedzą olej. Nie nakładam go jakoś dużo, bo potem mam problemy ze zmyciem. W trakcie siedzenia z olejem, włosy zaczynają go bardzo wchłaniać, tak że tuż przed myciem mam wrażenie jakbym w ogóle go nie nakładała. To samo jest jak zabezpieczam nim końcówki, po godzinie-dwóch.. Zero śladu po oleju.
Efekty olejowania nadal jakieś są, ale już nie ma tego efektu WOW jak na samym początku. Nie wiem za bardzo co mam z tym zrobić, bo mam wrażenie jakby im było ciągle mało, niby nawilżone są, ale tak jak pisałam, to już nie jest to co na samym początku.
Próbowałam ostatnio nawet laminowania żelatyną, ale niestety włosy tego zabiegu nie polubiły, miałam ogromny puch.
Do pielęgnacji dołączyłam również Biovax, i tak samo jak z olejem, na początku było super a teraz jakby zero efektu.

Ktoś wie co może być przyczyną takiego zachowania włosów? Czy ja je tak zniszczyłam, że potrzebują solidnego nawilżenia?