Wezmę showera i zaraz zdam relację
Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka
---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------
Wstałam dziś po 8, dokładnie było to ok. 8:30 obudził nas telefon Małża, dzwonił gość z tartaku, że przywiezie nam drewno za 2h. Więc szybko wstaliśmy, zaprowadziliśmy auto teściów do mechanika, po drodze zahaczyliśmy o Obi i o moją pracę. Wróciliśmy do domu, wyciągnęłam wszystkie chodniki z klatki schodowej i wyszorowałam je na trawie, potem powiesiłam na trzepaku i wypłukałam Karcherem. Następnie nalałam wody do miski i wykąpałam moją Piesławę i Pieseła teściów, gdybyście widziały radość w ich oczach z powodu kąpieli

następnie przyjechał Pan z deskami, krokwami, łatami, kontrłatami i innymi pierdołami, więc za rozładunek wziął się Małż z naszym znajomym, ze zrzucali drzewo z samochodu na podwórko, a ja odchwaszczałam chodnik. Potem układaliśmy całe drewno ze 2 lub 3 godziny, mój mąż nie chciał żebym mu pomagała bo to niezbyt praca dla kobiety, ale ja nie mogłam patrzeć jak sam się męczy dźwigając i nosiłam razem z nim, efekt jest taki, że cała jestem obolała. Potem pojechałam do szpitala do znajomej wizażanki, bo urodziła w sobotę, wracając zajechałam na małe zakupy, przyjechałam do domu i zrobiłam nam kolację, którą zjedliśmy na dworzu na huśtawce, wykąpałam się i nadaje do Was z łóżka

No to taki nudny dzień mam za sobą
Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka