[Candid]

Napisane przez czarna_mala

Właśnie przez te zapachy (i nie tylko) nie lubię lata...a przejedź się teraz komunikacją miejską z rzekomą klimatyzacją, gdzie duszno i śmierdząco jak cholera, ale okna nie otworzysz bo działa klima, która niewydala albo panią po 60. zawieje

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Pamiętam te zapachy z czasów studiów jak się tłukłam mpkami Bo na kartoflisku nie mam komunikacji miejskiej

Napisane przez zielinka_87

Candid wlasnie dlatego te p ciala najllepiej badac do.6 tyg po # bo potem sa albi ich nie ma. W ogole ta immuno to rownie dobrze moze coś w tym byc.a rownie dobrze sciema bo strasznie roznie jest leczone i z zupelnie innymi efektami wiec moze polowa udanych ciaz to rownie dobrze przypadek.
A badalas antygeny ana 1,.2, 3. ja średnio moglam zaczaic o co chodzi z nimi bo ja babie mowie ze chce sprawdzić pciala ana a ona czy same Czy z antygenami i zbladlam a to lab immunologiczny wiec poprosilam o skierowanie na ktorym zaznaczala rodzaj badania zeby choc to wizualnie ogarnac. W koncu.zrobilam same p\ ciala i stwierdziłam ze jak cos wyjdzie to wtedy te antygeny.
Nie jestem pewna ze mowie dobrze ale jak przeciwciala wychodza roznie to moze mozna to zbadac. Wg mnie jak nie ma antygenu to i pcial byc nie powinno.

Raz badałam jakoś tak do 6 tygodnia po # i wyszło 1:800, a po ostatniej ciąży biochemicznej kilka dni po @ i ujemnie. A tych poszczególnych rodzajów to nie badałam, jeszcze do tego etapu nie dotarłam. Jak teraz się nie uda to dam sobie spokój na chwilę i nie będę robić wykresów, badań i zacznę nosić jedzenie w pudełkach bo mam problem z brakiem czasu na 5 posiłków dziennie i odżywiam się bardzo nieregularnie.

Napisane przez wuncek

Candid, Natus, trzymam za bete (czyżby te króliki coś podziałały? oby! )

Ja po wizycie dowiedziałam się że wyprodukowałam 7 jajeczek (11dc), z czego 3 większe (ok. 12), z których coś może być
Już mam zakupione otrivelle, w czwartek wizyta i prawdopodobnie kłucie ;-)

No to wuncek, po ovitrelle krewetki na kolacje jako afrodyzjak i do dzieła

Napisane przez basiia89

Wiecie co albo ja mam takiego pecha albo takie szczęście... Któregoś tam pięknego dnia uderzyłam "szczylowi" w bok tzn. w Jego samochód Nie wezwał policji, spisaliśmy oświadczenie i gitara. On po paru miesiącach odzywa się do mnie, że ubezpieczalnia nie chce wypłacić Jemu kasy, więc zgodziłam się na napisanie ponownie takiego samego oświadczenia ale też mi coś nie pasowało i napisałam do ubezpieczalni pismo, żeby dowiedzieć się co jest grane. Dostałam odpowiedź, że wg kodeksu ruchu drogowego to On był sprawcą i mogę ubiegać się o odszkodowanie

Basiu to trzeba chwytać okazję. Skoro żyłaś w błędnym przekonaniu to upływ terminu nie powinien być przeszkodą do zgłoszenia szkody. Niech tylko koleś napisze oświadczenie


A ja melduję się po wynikach badań. Dopiero teraz, bo w pracy nie mam możliwości logowania się na wizaż z kompa służbowego i nie mam telefonu żeby ze swojego netu skorzystać. Ale oto wynik: HCG 5,64 w 29 dc (szału nie ma i podejrzewam że jutro będzie 0,00 więc się nie nastawiam na sukces - ale mam na popołudnie do pracy więc rano pójdę powtórzyć), TSH 2,01 (sprawdzałam na wszelki wypadek), i progesteron - ale wynik jutro.
Na dodatek zachorowałam na ucho, mam zatkane i zdrętwiałe. Aż pulsuje takie głuche echo. Jak nie urok to sra cz ka

Dziękuję za kciuki.