[201803290936]

Napisane przez summer_overture

Niestety nie gęsi puch, ale i tak wyszła dobra tzn. jeśli pytasz o co chodzi z pierzyną to już wyjaśniam: gotuję kaszę, owijam ją w ręcznik i wkładam na pół godziny pod kołdrę, żeby doszła i była puchata. Stary, babciny sposób, zawsze na propsie

Achaaa. Nie zajarzyłam, że chodzi o taką pierzynę. Myślałam, że jakiś sos, czy coś.

U mnie dzisiaj zapiekanka na bazie tortellini, do tego dużo pieczarek w sosie z porem, troszkę sera żółtego. Dobre wyszło.

Ps. Zakochałam się w porze smażonym na masełku. Jakie to jest dobre!