|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
ja po pierwszym dniu. dziwnie mi było, nie umiałam się odnaleźć. jakaś taka odmóżdżona chodziłam. byłam na 5 godzin.
Krzyś beze mnie zachowywał się ok. ale jak wróciłam to się przyssał na 2 godziny.
|