[kostka.kr]

Kasiulka Wszystkiego naj, naj, najlepszego . No.... na rocznicę to chyba będzie co
A tak na marginesie, Kasiulko BŁAGAM!!! nie przesadzaj. Po Twoich postach można sobie wyobrazic co najmniej 150 kg hipopotamicę . Przecież Ty wcale gruba nie jesteś!!!!!!!! Pewnie mąż Ci w domu lustro podmienił, żeby Ci nie przyszło do głowy oglądac sie za innymi facetami .

A Natalce katar w ogóle nie przechodzi, cały czas od kilku dni jest lejący, wydawało mi sie, ze juz gestnieje, ale niestety. Kaszle nadal. Codziennie 2 razy Ją oklepuję, a przy oklepywaniu nawijam wierszyk "Idzie pani na szpileczkach..." . Natalce sie to podoba i przynajmniej spokojnie leży.
Od kilku dni idą Jej kły i robi teraz rzadziuśkie kupki, nawet kilka w ciągu dnia. Mam wrażenie, ze lekarstwa na Nią nie działają .

Tiaro gratuluje dzielności, Twojej oraz Wiki . Mnie to czeka prawdopodobnie za miesiąc. Babka ze żłobka ma zadzwonic. Natalka nadal na rezerwie, ale ponoc kilka osób zrezygnowało, wiec tylko czekam na telefon. W tym wypadku muszę zacząc rozglądac się za pracą. Dużo ciekawych ogłoszeń jest teraz w Wyborczej, wiec trzeba zacząc działac i ruszyc w końcu swoje dupsko do roboty

Płatku zdjecia bardzo ładne, faktycznie nogi wyszły na zdjeciu jakbyś mierzyła ze 180 cm .
Widzę, że Mateuszek tak jak Natalka, odkrył uroki kremowania sie .

W domu dostaje juz świra . Natka chora, więc nawet z Nia nie wychodzę, zwłaszcza że od dwóch dni jest 15 stopni. Dziś lało jak z cebra. Chłopaki akurat rozebrali drugą częśc dachu, a tu zaczęło lac, no i niestety mamie przeciekało przez sufit. A co dopiero skończyła remont pokoju.
Juz sie nie moge doczekac końca tego remontu dachu, bo syf wszędzie. Najwiecej koło domu. Nawet jakby było ciepło to niebezpiecznie wyjśc teraz na ogród, bo mozna dostac dachówką w głowę . Mam nadzieję, że do połowy wrzesnia uporają sie z tym.