Dot.: Składnik, którego nienawidzę w perfumach
Nie znoszę:
- jaśminu - ujdzie wieczorem w ogrodzie, ale i wtedy jest dla mnie zbyt mdlący
- gardenii - perfumy mojej mamy, którymi się będąc dzieckiem psikałam. Był to zapach z USA, prezent od cioci, i była to czysta, intensywna gardenia. Straszne, ale kiedyś mi się podobało, bo uważałam, że to taki elegancki, mocny zapach.
- metalicznych nut
- zbytnich świeżaków typu morska bryza, ogórek, melon, mango. Ale tylko w perfumach, bo w kosmetykach do kąpieli czy w naturze uwielbiam.
- szypry i aldehydy też do mnie nie przemawiają
|