2015-07-09, 22:57
|
#1
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Zwolnic się z tej pracy ? To chyba nie jest miejsce dla mnie..
Witam wszystkich 
Przychodzę do was ze swoim problemem którego muszę w jakiś sposób rozwiązać i przydałoby mi się jakieś rady /sugestie /wsparcie bądź inną forma pomocy z waszej strony .
Otóż 3 tygodnie temu zmieniłam pracę ,zajmuje się produkcją elektroniki krótką mówiąc kable ,przewody ,łącza w jednym z przedsiębiorstw w moim mieście. Skusiłam się aby złożyć tam swoje cv ze względu na przyzwoite zarobki i dogodne warunki pracy (8 godzina ,nie systemowa).
Jednak... z niczym sobie tam nie radzę ,byłam już na jednym stanowisku na tak zwanych (prasach ) jest to maszyna w którą wytka się kable aby załapać na nich konektory ,byłam tam przez pierwszy tydzień i nie umiałam tego dobrze wykonywać, jestem chyba zbyt nerwowa i nadpobudliwa żeby ułożyć kabel w dokładnej odległość żeby nie był zbyt płytko ani zbyt głęboko nasadzony na konektor ( wymiary są dokładne co do milimetra więc wystarczy że ręką lekko zadrży a już wiązka jest zniszczona ) ....oprócz tego w tym zakładzie jest pewna określona narzucona z góry (norma ) którą pracownik musi wykonać w ciągu godziny np`800 kabli do wykonania przez 60 minut.
W dodatku pracowałam obok pewnej starszej pani które mnie szkoliła w tej pracy i o ile pierwszego dnia wydawało mi się że nasze relacje będą przyzwoite o tyle później na każdym kroku mi przygadywała i jeździła po mnie (padały z jej strony różne nieprzyjemne epitety w moją stronę )więc skończyło się to na tym że poprosiłam o zmianę swojego stanowiska na inne ,bo nie dość że nie umiałam obchodzić się z tą maszynką to jeszcze ta kobieta uprzykrzała mi życie. ...
Teraz obecnie jestem na (osłonach ) są to tak zwane prace manualne również z zakresy elektroniki i mogę powiedzieć że jest mi tam łatwiej i jakoś lepiej mi się pracuje ..o tyle jak dostane jakieś małe gówna (tyci tyci ) których nie umiem nawet utrzymać w łapie bo mi się wyślizgują to ciężko mi się je zarabia ,poza tym ręce napieprzają konkretnie po iluś godzinach pracy no i jest jeszcze ta nieszczęsna norma która nade mną wisi ,nie nadmarzam zrobić tyle ile oni ode mnie oczekują ,staram się ,próbuje ..wszystko robię w biegu ale wciąż na mnie narzekają ..dzisiaj miałam takie super wiązki do zrobienia i brygadzista mnie kontrolował tzn sprawdzał czy dobrze robię i średnio mi to wychodziło waliłam takie byki ...i dostawałam konkretny oâ☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠ że sobie nie radzę...
No i już jestem kompletnie zdołowana tą sytuacją ,nie wiem czy jeszcze próbować czy dać sobie spokój i się zwolnic ,chodząc tam czuje że do niczego się nie nadaje ,płakać mi się chce bo się nie obijam a staram jak mogę .. a wychodzi tak jak wychodzi. Kobiety które ze mną pracuje pocieszają mnie ,mówią ze to dopiero początek ,że się muszę wprawić ,że dopiero zaczynam tutaj pracę że mam się nie martwic ale wiecie ja czuje że jest inaczej i szef nie jest ze mnie zadowolony..
Co byście zrobiły na moim miejscu ?
Pozdrawiam.
Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2015-07-09 o 22:59
|
|
|