2015-07-10, 11:15
|
#2
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: nie rosną mi włosy :(
Cytat:
Napisane przez mardybum666
Witam. Długo sie zabieram żeby tu napisać, bo wydaje mi sie już, że nie ma dla mnie ratunku... Przez długi czas walczyłam z trichotillomanią i teraz w sumie prawie nie mam z tym problemu, ale moje włosy nie chcą odrastać. W miejscach, z których je wyrywałam mają teraz może kilka centymetrów i już od dłuuuugiego czasu nie rosną ani troszke. To samo zresztą z tymi dłuższymi.  Obcięłam je jakiś czas temu, żeby mieć pewność, że się nie łamią ale to nic nie dało. Łykałam tabletki Vitapil, pije herbate z pokrzywy, codziennie nakładam olej z łopianu na zmianę z maską Biovax, wcieram też ampułki placenta i w ogóle staram sie o nie dbać. Nie susze, nie prostuje. Robiłam sobie też podstawowe badania, żeby wiedzieć, czy nie mam anemii itp. Tak samo badania tarczycy, ale wszystko wyszło ok.. A, byłam też u pani trycholog na badaniu skóry głowy i powiedziała mi, że jest w porządku... Co mam zrobić żeby w końcu zaczęły rosnąć???  prosze Was o jakieś rady
|
Jeśli wyrywałaś włosy razem z cebulkami, to po jakimś czasie one po prostu odrastają wolniej i są słabsze - po czym przestają rosnąć w ogóle, tak się dzieje w każdym miejscu na twarzy i ciele - a więc i na głowie. Pewnie dlatego nie chcą rosnąć, bo wyrywałaś je z korzeniami - nie wiem co by Ci doradzić, może prędzej stosowanie jakiegoś produktu, który pomógłby skutecznie wzmocnić korzenie włosów w ich odbudowie.
|
|
|