2015-07-10, 17:25
|
#260
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13 853
|
Dot.: Zapuszczanie włosów cz. VII
Cytat:
Napisane przez niusia
Zawsze przeszukuję internet gdy zainteresuje mnie jakiś produkt - niestety w większości przypadków te produkty są tylko w sklepach profesjonalnych plus ewentualnie jakiś pokazowy film pokazujący jak taki zabieg wygląda w zakładzie fryzjerskim. Te popularniejsze ampułki czy kuracje udostępniane na blogach w dużej mierze składają się z protein niestety.
Ja wysyp bejbików mam zawsze po stosowaniu nafty dwa razy w tygodniu przez minimum 1,5 miesiąca, ale nie wiem czy u Ciebie to wchodzi w grę.
Nadal jestem bardzo zadowolona z maski inebrya smooth - używam jej po każdym myciu na godzinę i włosy zawsze prezentują się dużo lepiej niż zwykle.  Coś czuję że na stałe u mnie zagości obok garniera AiK jako odżywka sprawdzająca się zawsze i wszędzie 
|
Wolałabym zostawić naftę w spokoju. Olejuję włosy na jakieś 3 godziny przed myciem, nie chcę na skalp nakładać niczego na tak długo, a olejowanie - spinanie włosów - rozpuszczanie, żeby nałożyc naftę - kolejne spinanie i jeszcze później mycie, to już troszkę za dużo.
Niemniej dziękuję za radę
Któraś Inebrya będzie moja zimą - to już postanowiono. Przyda mi się jako zabiezpieczacz dla całej długości. Teraz nie tego nie potrzebuję, ale po ubieglej zimie przekonałam się, że właśnie wtedy moje włosy zachowują się najgorzej.
Cytat:
Napisane przez Dolczi
Też nie lubię BHC. Wkurzało mnie jej pisanie, że jej odrost nie jest mysi. To tak jak Anwen zawsze pisze, że zdjęcia nie odwzorowują jej koloru na głowie (na zdjęciach są czarne lub prawie czarne). Dlatego blogów o włosach nie czytam już od dłuższego czasu.
Nie zachowałaś aplikatora po Rzepie? Pamiętam, że brązowe odżywki z Rossmana miały taki dziubek. Wcierek nie pamiętam.
|
Dziewczyny czasami chcą coś widzieć i za bardzo siobie i innym to wmawiają, w końcu zaczynają w to wierzyć. W mojej opini Anwen jest jednak o wiele sympatyczniejsza. Dużo można jej zarzucić, ale na jej bloga nadal zaglądam, a BHC mnie razi.
Buteleczkę po Rzepie przechowywałam dośc długo. Przelałam do niej nawet nieszczęsnego Seboradina Niger. Wyrzuciałam ponieważ z tworzywem z którego jest zrobiona, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przezroczyszty plastik robił się taki jakby białawy.
Cytat:
Napisane przez Melanchton
Ja kończę wcierkę Joanny, która absolutnie nic mi nie dała, mimo że porządnie masuję przy jej stosowaniu skalp. Zostało mi jej może na jedno użycie. Potem dokończę Jantara, którego zamierzam przelać do butelki po Joannie z uwagi na dobry aplikator.
Najwięcej małych włosków wyrosło mi właśnie po Saponics'ie, mały busz, który teraz ma jakieś 6cm.  Jak skończę Jantar wrócę do niego. 
|
Hm... droga nie jest może za jakiś czas sie na nią skuszę
O Saponicsie i jego działaniu na bejbihery słyszałam także od viekki, a że mam go w drogerii obok, czas sprawdzić na sobie
Myślę, że moja ośmiomiesięczna zabawa we wcieranie różnych cudowności non stop przynosi jakieś rezulalty. Mam sporo bejbików. Nie jest to może las, ale trudno mi je dostrzec ze względu na to, że u mnie zawsze coś odstaje ponieważ nie mam tafli.
Zmierzyłam też ostatnio kucyk i wyszło mi 8,5 cm. Dotychczas było to 8 cm. Nie cieszę się jednak jakoś wybitnie ponieważ 0,5 cm to bardzo niewielka różnica i łato mogłam się pomylić. W każdym razie zmierzę włosy tak za ponad pół roku. Ciekawe co wtedy będzie
|
|
|